Bitcoin osiągnął wczoraj poziom 73 562 USD, zbliżając się do historycznego maksimum (ATH) wynoszącego 73 737 USD, ustanowionego 14 marca 2024 roku. Bliskość tego rekordu ponownie wzbudziła entuzjazm wśród inwestorów, którzy zastanawiają się nad dalszym potencjałem wzrostu kryptowaluty. Według Arthura Hayesa, założyciela Bitfinex i eksperta od kryptowalut, istnieją powody do optymizmu. Dalszy wzrost Bitcoina może być wspierany przez politykę ekonomiczną Chin, które planują ogromne wsparcie dla swojej gospodarki.
ATH Bitcoina na wyciągnięcie ręki
Wczorajszy wzrost Bitcoina do poziomu 73 562 USD niemal zrównał się z jego rekordem z marca, wynoszącym 73 737 USD. Bitcoin, choć nieznacznie poniżej rekordu, po raz kolejny stał się przedmiotem intensywnej spekulacji i analiz. Wzrost ten ożywił wśród inwestorów oczekiwania na możliwą dalszą hossę. Jednak wielu analityków zwraca uwagę na fakt, że kluczowy wpływ na cenę Bitcoina mogą mieć decyzje podejmowane przez Chiny.

Arthur Hayes, założyciel giełdy Bitfinex, przewiduje, że planowane przez Chiny działania mogą znacząco wpłynąć na kurs Bitcoina. Państwo Środka rozważa bowiem wprowadzenie gigantycznego impulsu finansowego, opiewającego na 10 bilionów juanów (około 1,3 bln USD). Taka decyzja, jeśli zostanie zatwierdzona przez najwyższe chińskie władze, może wywołać zainteresowanie chińskich inwestorów poszukujących bezpiecznych przystani w czasach zwiększonej inflacji.
Reflacja w Chinach i potencjalny wpływ na Bitcoina
Plany Chin związane z „reflacją” gospodarki zakładają ogromną finansową stymulację. Zastrzyk nowego kapitału ma pomóc krajowej gospodarce w obliczu spowolnienia wzrostu. W przypadku realizacji te działania mogą przyczynić się do osłabienia wartości chińskiego juana, co z kolei może skłonić lokalnych inwestorów do poszukiwania alternatywnych form zabezpieczenia kapitału. Bitcoin, jako cyfrowe aktywo niezależne od tradycyjnych rynków finansowych, staje się dla wielu z nich naturalnym wyborem.
Hayes wskazuje, że w przeszłości bogatsi chińscy inwestorzy wybierali Bitcoina, by zabezpieczyć się przed spadkiem wartości juana. Przykładem może być sytuacja z 2015 roku, gdy Bitcoin gwałtownie wzrósł z 135 USD do 600 USD, co miało związek z dewaluacją juana. Mimo surowych ograniczeń nałożonych przez chińskie władze na rynek kryptowalut, wiele osób wciąż znajduje sposoby, aby inwestować w Bitcoina. Również teraz, w obliczu spodziewanej reflacji, chińscy inwestorzy mogą powrócić do tej strategii.
Bitcoin jako zabezpieczenie przed inflacją i słabnącym juanem
Rosnące zainteresowanie Bitcoina jako formą zabezpieczenia przed inflacją to trend, który Arthur Hayes obserwuje nie tylko w Chinach. Według niego, jeśli Pekin zdecyduje się na wielką „reflację”, bogaci chińscy inwestorzy mogą znów zacząć patrzeć na Bitcoina przychylnym okiem. Chociaż Chiny ograniczyły handel kryptowalutami, obywatelom pozostają alternatywne opcje – peer-to-peer na międzynarodowych platformach, takich jak Binance czy OKX. Warto zauważyć, że choć bezpośredni handel juanem za Bitcoina jest nielegalny, samo posiadanie kryptowaluty w Chinach pozostaje legalne.

Hayes zauważa, że pomimo początkowego zainteresowania tańszymi akcjami i rynkiem nieruchomości, w perspektywie długoterminowej Bitcoin może zyskać na popularności. Szczególnie jeśli efekty chińskiego zastrzyku kapitału doprowadzą do osłabienia juana, a inwestorzy poszukają cyfrowej alternatywy. W przyszłości, chińscy inwestorzy mogą być bardziej zainteresowani funduszami ETF na Bitcoina, dostępnymi z Hongkongu, co mogłoby stanowić łatwiejszą drogę do inwestycji niż peer-to-peer.