Nowe badania wskazują, że Bitcoin może doświadczyć znaczącej korekty po inauguracji Donalda Trumpa jako prezydenta USA. Historyczne dane pokazują, że rynki, w tym kryptowaluty, osiągają dobre wyniki po wyborach, ale często spowalniają po objęciu urzędu przez nowego prezydenta. Czy to oznacza, że Bitcoin straci swój ostatni impet?
Rynki po wyborach prezydenckich
W historii Stanów Zjednoczonych można zauważyć, że rynki finansowe zwykle radzą sobie dobrze po wyborach prezydenckich. Akcje i kryptowaluty zyskują na wartości, szczególnie gdy zwycięzca pochodzi z Partii Republikańskiej. Republikanie są często postrzegani jako przyjaźni wobec biznesu, co wprowadza euforię na rynkach.

Po wygranej Donalda Trumpa w 2020 roku indeks S&P 500 wzrósł o 4,5% w ciągu zaledwie kilku tygodni. Bitcoin zyskał jeszcze więcej – wzrost wyniósł ponad 30%, co niemal doprowadziło do przebicia poziomu 100 tys. USD. Entuzjazm inwestorów wynikał z przekonania, że administracja Trumpa będzie sprzyjać rozwojowi sektora kryptowalut.
Czy Bitcoin czeka korekta?
Eksperci ostrzegają, że pozytywne nastroje mogą nie potrwać długo. Bloomberg i Macrobond Financial sugerują, że inauguracje prezydentów często przynoszą stagnację na rynkach. Ryan Lee z Bitget Research zauważa, że Bitcoin może doświadczyć nawet 30% korekty przed kontynuacją wzrostów. W takim scenariuszu cena Bitcoina mogłaby spaść do około 70 tys. USD.
Jednocześnie wielu analityków uważa, że spadki mogą być tylko tymczasowe. W przeszłości po okresach stagnacji następuje powrót do wzrostów. Historia pokazuje, że takie korekty są częścią naturalnego cyklu rynkowego, a Bitcoin wielokrotnie udowadniał swoją zdolność do odbicia.
Co dalej z Bitcoinem?
Część ekspertów spodziewa się dalszych wzrostów, które mogą wkrótce doprowadzić do przebicia granicy 100 tys. USD. Jednak wielu inwestorów pozostaje ostrożnych, obawiając się krótkoterminowych spadków. Kluczowe pytanie brzmi: czy Bitcoin utrzyma swoją dynamikę wzrostu, czy czeka go trudniejszy okres?