Bitcoin po raz kolejny zaskakuje rynek, przekraczając poziom $68 000. Ten 4% wzrost w ciągu ostatnich 24 godzin i prawie 10% w ciągu tygodnia wskazuje na rosnący optymizm inwestorów. Czy to oznacza, że najpopularniejsza kryptowaluta jest gotowa na nowe szczyty? Dowiedz się więcej w naszym artykule.
Bitcoin zbliża się do historycznego maksimum
Obecna cena Bitcoina na poziomie 68 250 USD oznacza, że jest on tylko o około 7% poniżej swojego najwyższego punktu w historii. Ta ostatnia zwyżka cenowa następuje w czasie, gdy ponownie wzrasta zainteresowanie funduszami ETF opartymi na Bitcoinie. W ciągu trzech dni wpłynęło do nich niemal miliard euro, co pokazuje rosnącą akceptację kryptowalut w głównym nurcie finansowym.
Analityk CryptoAmsterdam wyraża optymizm wobec obecnej sytuacji. Na platformie społecznościowej X stwierdził:
„Ostatnia bariera przy $68 000. $100 000 i wyginięcie niedźwiedzi czeka nas powyżej tego poziomu. Wchodzimy w czwarty kwartał, nasze najbardziej zielone kwartał. Jaki jest Twój ruch?”.
Odnosi się on do historycznego wzorca, w którym czwarty kwartał często przynosi silne wyniki dla Bitcoina.

Nie wszyscy jednak podzielają ten entuzjazm. Peter Brandt zauważa:
„Warto powtórzyć: cena Bitcoina jest teraz w oknie. Czy Bitcoin ucieknie przez okno do góry, czy okno zostanie zamknięte na jego głowie? Co myślicie?”.
To pokazuje, że mimo pozytywnych sygnałów, na rynku nadal istnieje pewna niepewność.

Rosnące ryzyko i potencjalne katalizatory wzrostu
Analityk Byzantine General ostrzega przed rosnącymi ryzykami:
„Wow, otwarte pozycje gwałtownie rosną. Ta tendencja wzrostowa może przynieść bardziej gwałtowne ruchy. Uważajcie z dźwignią, chłopaki”.
Sugeruje on, że kurs BTC może stać się bardziej zmienny w najbliższym czasie.
Z kolei holenderski analityk Daan Crypto wskazuje na potencjalny katalizator dalszego wzrostu:
„Rynek się konsoliduje, ale zapasy stablecoinów nadal rosną. Obecnie w stablecoinach jest ponad $160 miliardów. Może nie wszystko zostanie wykorzystane od razu na zakup kryptowalut, ale jestem pewien, że wiele kapitału czeka na boku na jasność sytuacji (po wyborach)”.
